Surrealizm jest specyficznym
kierunkiem w sztuce – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednych zachwyca,
innych zniesmacza, nie da się jednak być na niego obojętnym. Prace zaprezentowane
w ramach tegorocznego Festiwalu Conrada: Seleny Kimball, Andrzeja Klimowskiego
oraz Mieczysława Wasilewskiego nie pozwalają przejść obok siebie bez
komentarza.
Artystów,
których pracom została poświęcona wystawa, łączy upodobanie do czerni oraz
bieli, czerpią także inspiracje z literatury. Każdy z nich „dostał”
osobne pomieszczenie na swoje dzieła. Najwięcej miejsca zajmują kolaże Seleny
Kimball do Sennego żywota
Leonory de la Cruz oraz Niedokończonego
życia Phoebe Hicks – książek Agnieszki Taborskiej. Nie ukrywam, te prace
spodobały mi się najbardziej, mimo że nie jestem wielką fanką surrealizmu.
Kolaże zrobione zostały z czarno-białych zdjęć z początku XX wieku. Zachwycając
się pracami Seleny Kimball miałam wrażenie, że nie są one przypadkowo
skomponowane, ale dokładnie przemyślane. W tej sali spędziłam ponad pół godziny
zwracając uwagę na każdy szczegół. Kolejne są linoryty Andrzeja Klimowskiego do
Nie tak jak w raju. Nie przypadły mi
do gustu tak bardzo jak kolaże, jednak nie do końca zdeformowane postacie oglądało
się z ciekawością. Z kolei rysunki Andrzeja Klimowskiego do książki Wieloryb czyli przypadek obiektywny nie
spodobały mi się w ogóle. Była to dla mnie jedna wielka czarna plama z
przypadkowo widocznym zarysem, do zgadywania co tu jest przedstawione. No ale
cóż – surrealizm to surrealizm. Na wystawie pokazywany
jest również krótki film animowany Marcina Giżyckiego i Josha Backera, realizowany
na podstawie kolaży Seleny Kimball do Sennego żywota Leonory de la
Cruz. Muszę dodać iż zwiedzającym towarzyszyli
poprzebierani aktorzy noszący na rękach białe oraz czarne łasiczki, co dodawało
całemu wydarzeniu jeszcze większą dozę absurdu oraz wywoływało uśmiech na
twarzach gości.
Mimo małej przestrzeni wystawowej
oglądanie ekspozycji jest bardzo przyjemne. Światło rozjaśnia pomieszczenia,
nie odbijając się, na szczęście, w aluramach z pracami. Można spokojnie i z
bliska przyjrzeć się dziełom. Fani surrealizmu muszą się śpieszyć, ponieważ
wystawa trwa tylko do 5.11.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz