czwartek, 17 października 2013

Spektakl "RE//MIX Dario Fo przesłał instrukcje" w ramach 38. Krakowskich Reminiscencji Teatralnych

Już po raz trzydziesty ósmy w Krakowie odbywają się Reminiscencje Teatralne, których tegorocznym tematem przewodnim są Światy równoległe. Skupiono się na kwestiach dotyczących społeczeństwa, postrzegania rzeczywistości a także nas samych. Poznamy różne spojrzenia na sztukę, często z odważnymi komentarzami dotyczącymi otaczającej nas rzeczywistości. Spektakl "RE//MIX Dario Fo przesłał instrukcje" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego zadał wiele śmiałych pytań, na które odpowiedział natychmiast. Czy jednak jest to coś, czego oczekuje dzisiaj przeciętny widz?

Małopolski Ogród Sztuki w Krakowie, 17.10., godzina 18 – zostaję wprowadzona do sali teatralnej, gdzie moim oczom ukazuje się minimalistyczna wręcz scenografia. Stolik z laptopem oraz butelką wody, trzy krzesła, sterta rzuconych niedbale ubrań. To wszystko na tle wielkiego białego płótna z wyświetlanym tytułem przedstawienia, a następnie wściekle wpatrującymi się w widza oczami, zapewne Daria Fo (włoskiego satyryka, skupionego na ideach komunizmu i anarchizmu). Wejściu aktorów na scenę towarzyszy pieśń włoskich partyzantów antyfaszystowskich Bella ciao, niezaprzeczalnie wprowadzająca w odpowiedni nastrój. Dalej otrzymujemy masę monologów, czasem trafi się jakiś dialog. Wszystko kręci się wokół instytucji państwowych, kulturalnych, polskiego systemu wspierania kultury. Polskie życie kulturalne, według autorów przedstawienia, skupia się tylko na grantach i festiwalach. Trzeba przyznać, że w spektaklu nie ma miejsca na stronniczość, co się chwali – artyści krytykują zarówno ugrupowania prawicowe jak i lewicowe, cały czas zachowując drwiący oraz prześmiewczy sposób przekazania swoich opinii. Mówią o wydawaniu pieniędzy z grantów na „gadżety kulturalne” zamiast zastanowieniu się i rozwiązaniu problemu braku dostępu bardzo dużej części społeczeństwa do kultury wysokiej. Mamy także wprowadzoną postać osoby duchownej. Jej wypowiedzi mogą nas doprowadzić do wniosku, że Kościół ogłupia wiernych, nie pozwala myśleć samodzielnie, przeszkadza w dostępie do innej formy kultury, był mu na rękę upadek systemu komunistycznego. Ta część spektaklu nie spodobała mi się, a momentami była wręcz niesmaczna. Moim zdaniem przedstawiono tu kler przede wszystkim w złym świetle, wypominając same negatywne sytuacje. Spektakl został zakończony podarciem petycji w sprawie odszkodowania dla p. Stachowicza (został zatrzymany za obrazę Donalda Tuska), uznanego na deskach teatru za więźnia politycznego. Do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń, bardzo dobrze wykonano swoje zadanie. Minimalistyczna scenografia została dokładnie zaplanowana – nie odwracała uwagi widza, pozwalała skupić się tylko i wyłącznie na treści spektaklu.

Autorzy poruszają ważne i aktualne tematy, konfrontują ze sobą lewicowe rzeczywistości Polski i Włoch, krytykują politykę, system wspierania kultury. Robią to w sposób odważny, bezkompromisowy, a wszystko to z instrukcjami Daria Fo w tle. Jednak uważam, że spektakl taki jak ten nie jest odpowiedni dla każdego widza. Osoby lubujące się w klasycznych przedstawieniach, niechętne nowoczesnym kompozycjom, byłyby niepocieszone. Ja sama wyszłam z Małopolskiego Ogrodu Sztuki z mieszanymi uczuciami. Uważam, że spektakle mówiące o rzeczach ważnych, codziennych powinny być tworzone, ale czy aż tak bardzo powinny szokować czy też rządzić się co chwilę nowymi prawami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz