piątek, 21 lutego 2014

Tym razem malarsko

Jakiś czas temu artystyczna część mnie dała o sobie znać i zapragnęłam malować. Niezbędny sprzęt dostałam, obraz szybko powstał. Kolejny jest w trakcie tworzenia, na razie w większości chodzę dumna i blada z powodu mojego akwarelowego występu :) Przechodząc do sedna - buszując w Internecie za malarskimi wskazówkami znalazłam parę ciekawych rzeczy, którymi chciałam się podzielić.

Gdy szłam na studia, nie myślałam o żadnej szkole artystycznej. Ten pomysł rozwijał się dopiero później. Przez chwilę nawet szukałam studiów w tym lub podobnym kierunku, jednak za każdym razem chciano ode mnie portfolio, co było niemożliwe - traktuję takie studia jako miejsce, gdzie można się czegoś nauczyć, a nie iść już nauczonym. Osoby po liceach plastycznych mają dużo łatwiej, amatorom zostają kursy. Jednak nie tym chcę się zajmować, a internetowymi perełkami. Na pierwszy ogień chciałabym rzucić porady Salvadora Dali dla aspirujących malarzy.

1. Malarzem lepiej być bogatym jak biednym: naucz się więc, jak wyciskać z twego pędzla złoto i drogie kamienie.
2. Nie obawiaj się perfekcji. Nigdy jej nie osiągniesz!
3. Najpierw naucz się rysować i malować tak, jak dawni mistrzowie. Potem będziesz mógł robić, jak zechcesz, każdy będzie cię szanował.
4. Nie rezygnuj ze swych oczu, ręki ani mózgu, gdyż będą ci potrzebne, gdy już zostaniesz malarzem.
5. Jeśli jesteś jednym z tych, którzy uważają, że sztuka nowoczesna przewyższyła Vermeera i Rafaela, nie czytaj tej książki i trwaj dalej w błogosławionej głupocie.
6. Nie rzygaj na swoje obrazy, bo to one mogą narzygać na ciebie, kiedy już będziesz martwy.
(cóż za cudowna rada dla niektórych współczesnych "artystów")
7. Z lenistwa nie ma arcydzieł!
8. Malarzu maluj!
9. Malarzu, nie pij alkoholu i nie zażywaj haszyszu więcej jak pięć razy w życiu.
10. Jeśli malarstwo cię nie lubi, cała twoja miłość do niego na nic się nie zda.
(N. i R. Descharnes, "Salvador Dali", Wydawnictwo Edita, Warszawa 1994)

Znalazłam także coś na wesoło. 

"Mów wszystkim, że jesteś malarzem. Mów o tym na każdym kroku, każdej napotkanej przez ciebie osobie. W końcu na tym się ten zawód opiera. Wykrzykuj to na ulicy; pisz na ścianach oraz z tyłu na paragonie; przygotuj stos wizytówek z twoim imieniem i nazwiskiem, poniżej słowo „artysta malarz”, wyryte małą czcionką (tą z maszyn do pisania), i rozdawaj je jak popadnie. Jeśli nie będziesz co kilka zdań przypominał ludziom kim jesteś, to skąd mają się niby o tym dowiedzieć? W dzisiejszym świecie sukces jest najważniejszy, dlatego jeśli chcesz, żeby ktokolwiek cię szanował, musisz im uświadamiać kim jesteś z zawodu."
(http://chatkanakurzejstopce.bloog.pl/id,6376051,title,Jak-zostac-malarzem,index.html?smoybbtticaid=6123ec) 

Znalazłam też wiele dyskusji na forach, czy warto zostać malarzem, czy też nie. Z nich jasno wynikało, że nie opłaca się w ogóle, bo ciężko się wybić i zdobyć sławę. Ale właściwie jeżeli się lubi malować, to na pewno zostanie się dostrzeżonym i bogacze będą walić drzwiami i oknami po nasze obrazy. Mimo dotychczasowej przyjemności z malowania, zostałam zainspirowana i zachęcona do dalszego tworzenia. Dodatkowo w najbliższym czasie na pewno wybiorę się na kolejny wernisaż sztuki nowoczesnej, ot tak, żeby dowartościować swój warsztat twórczy ;P

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Po weekendzie zrobię zdjęcie, bo została w domu :)

      Usuń
  2. "Jeśli jesteś jednym z tych, którzy uważają, że sztuka nowoczesna przewyższyła Vermeera i Rafaela, nie czytaj tej książki i trwaj dalej w błogosławionej głupocie". No, nie przewyższa, ale ja jestem fanką sztuki nowoczesnej i chyba pozostanę w tej błogosławionej głupocie. Cudny blog, cieszę się, że tu trafiłam. Dziękuję bardzo za udział w ankiecie :). Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń