Zaczynam się
przyzwyczajać, iż większość komedii wystawianych w Teatrze Bagatela koncentruje
się wokół tych samych motywów – pewna osoba wplątuje się w aferę, która zmusza
ją, oraz jej przyjaciela/przyjaciół, do udawania innych osób, wymyślania nowych
historii, a w końcu zapętlenia wyssanych z palca faktów ze swojego życia i zostania
zmuszonym do wyznania prawdy. Po dość dużej ilości podobnych spektakli zaczynam
się nudzić, niemniej jednak aktorzy prawie zawsze rekompensują mi moje
znudzenie.